„Sięgam do czasów swojego dzieciństwa. Mieszkałem na wsi i pamiętam, jak w pogodne noce lubiłem patrzeć w niebo. Nie rozumiałem z tego nic, ale coś mnie tam zachwycało, coś w tym niebie było dla mnie takiego, że chciało się patrzeć. Przypomina mi się szczególnie jeden okres, był to czas żniw, kiedy kładłem się na stercie słomy i patrzyłem w gwiazdy. Czegoś tam szukałem, coś mnie intrygowało”.
Iluż to z nas rozpoczynało swoją przygodę z astronomią w podobny sposób! Cytowany fragment wspomnień z 2008 roku pochodzi od jednego z najznakomitszych miłośników astronomii, którego niedawno pożegnaliśmy. Swoją dziecięcą wtedy (około r. 1970) fascynację niebem gwiaździstym rozwinął bowiem z biegiem czasu do mistrzowskiego poziomu obserwacyjnego.
Ks. kan. Wiesław Słotwiński urodził się 16 stycznia 1961 r. w Dziewięcierzu, pow.lubaczowski. Gdy miał 10 lat zmarł mu ojciec. Ukończył później Technikum Elektryczne w Jarosławiu, a po uzyskaniu świadectwa dojrzałości wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu; równocześnie studiował eksternistycznie na wydziale teologicznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Po ukończeniu studiów w Wyższym Seminarium Duchownym, w dniu 14 czerwca 1989 r. przyjął święcenia kapłańskie.
Następnie pracował jako wikariusz w Sokołowie Małopolskim (1989-1990), Górnie (1990), krośnieńskiej parafii pw. św. Piotra i św. Jana z Dukli (1990-1995), a także w Łańcucie, w parafii pw. Chrystusa Króla (1995-1996) oraz w latach 1996-2001 w parafii pw. Chrystusa Króla w Sanoku. W 2001 r. został mianowany proboszczem w Króliku Polskim k.Rymanowa-Zdroju, gdzie pracował aż do śmierci. W 2019 r. został odznaczony Expositorium Canonicale – wyróżnieniem nadawanym, przez biskupa w uznaniu za zaangażowanie eklezjalne, bądź na wniosek dziekana lub wiernych, to odznaczenie dające dające odznaczonemu kapłanowi tytuł kanonika.
W czasie pracy w Krośnie uczył religii w szkole w dzielnicy Suchodół. W tej samej szkole pracowała również śp. Maria Materniak. Opowiadała mu, że jej mąż Lesław ma teleskop i należy do PTMA. Ks.Wiesław odwiedził Lesława i tak zaczęła współpraca księdza z kolegami z PTMA. W tym okresie zainteresował się prowadzonymi w O/Krosno obserwacjami zakryć gwiazd i planet przez Księżyc. Pierwszą taką obserwację wykonał w kwietniu 1993 roku, na podwórku domu Grzegorza Kiełtyki (stacja obserwacyjna SZ 573). W tymże roku łącznie wykonał 10 notowań zakryć i 3 odkryć, zapisując się tym samym na liście obserwatorów Sekcji Obserwacji Pozycji i Zakryć (SOPiZ PTMA). W następnych latach łączna roczna liczba obserwacji przekraczała regularnie 100 (patrz statystyki na dole strony).
W ten sposób wysunął się zdecydowanie na pierwsze miejsce w SOPiZ oraz na czołowe miejsce wśród obserwatorów europejskich. Wyniki te są dostępne w archiwach International Lunar Occultation Centre (ILOC) w Tokio oraz w bazie Vizier. Trzeba dodać, że obserwacje Wiesława w znakomitej ilości były bardzo dobrej jakości. Oceną każdej z nich jest tzw. O-C, czyli różnica między obserwacją a obliczeniem efemerydalnym (“Observation minus Calculation”), wyrażona w ułamku sekundy łuku. Obserwacje dobre cechowały się wartościami O-C poniżej 0.5” (po uwzględnieniu nierówności brzegu widomej tarczy Księżyca), a wartości ponad 2” były traktowane jako obarczone zbyt dużym błędem obserwacji i odrzucane. Otóż tych ostatnich u Wiesława nie było, a jego O-C dodatkowo bardzo dobrze pasowało do zbioru wyników wszystkich innych obserwatorów danego zjawiska (zestawienia takie są dostępne w „Materiałach SOPiZ”). Dokładność taką zawdzięczał zarówno dużej rzetelności pracy, dobremu sprzętowi, jak i wrodzonym zdolnościom. Rzetelność ta ujawniła się w starannym prowadzeniu dziennika obserwacji, na szczęście zachowanego, oraz w tym, że swoich niepewnych rezultatów po prostu nie raportował. Jako jeden z pierwszych zastosował przy tym bardzo prostą metodę wytłumiania światła Księżyca przez wstawienie w okularze przesłony, zakrywającej połowę pola widzenia. Poprawiając cały czas techniki obserwacji, za jakiś czas przeszedł na stosowanie kamer i rejestracji zjawisk na video, choć obserwacje wizualne były także stosowane w razie potrzeby.
W ramach działalności w PTMA i w samej SOPiZ imał się rzeczy trudnych do zorganizowania. M.in. w r. 1994 został wybrany delegatem na Walny Zjazd Delegatów PTMA w Toruniu. Wówczas to wspólnie z innym delegatem Oddziału, Grzegorzem Kiełtyką, pojechał z Krosna do Torunia (540 km) fiatem 126p. W tym samym roku, Wiesław pojawił się na swojej pierwszej konferencji ESOP (European Symposium on Occultation Project) w Krakowie. Zaćmienie Słońca 10 maja 1994, zachodzące przy horyzoncie, postanowił z kolei obserwować z wieży telewizyjnej na Suchej Górze (w miejscowości Czarnorzeki) i obserwację te udało mu się zorganizować oraz, przy udziale kolegów, przeprowadzić, przy pięknym widoku zaćmionego Słońca nad otaczającym wieżę krajobrazem.
W 1995 roku został przeniesiony do Łańcuta, a w 1996 do Sanoka. Gdziekolwiek był, prowadził obserwacje. Najpierw przy pomocy teleskopu Mizar 11 cm, później był to Mizar z prowadzeniem (napęd w jednej osi), a ostatnio teleskop 20 cm. W r. 2001, decyzją Kurii w Przemyślu, objął jako proboszcz parafię w Króliku Polskim. W sierpniu 2010 r. razem z Lesławem Materniakiem pojechali na wycieczkę w Karpaty Wschodnie. W czasie dziewięciogodzinnego przejścia dotarli do ruin Obserwatorium Astronomicznego na szczycie Popa Iwana. Jeśli tylko miał możliwość (gdyż obowiązki duszpasterskie zatrzymywały go na miejscu), brał udział w Seminariach SOPiZ: Warszawa, Łódź, Puławy, Ustrzyki Górne, Przysietnica. Te dwa ostatnie spotkania (2001 i 2003 r.) odbyły się głównie dzięki wysiłkowi organizacyjnemu ks. Wiesława. Niżej podpisany miał przyjemność spotkać Go po raz ostatni podczas obrad konferencji SOPiZ w Łodzi w r.2017.
Z biegiem czasu tradycją stało się, że Wiesław zapraszał miłośników astronomii do Królika Polskiego na całonocne obserwacje roju Perseidów. W tych obserwacjach brali jeszcze udział m.in. Grzegorz Kiełtyka, Wacław Moskal i Lesław Materniak i inni. Zainteresowani astronomią gościli zresztą w Króliku Polskim częściej (FOT. 3).
Dodatkowy wysiłek ks.Wiesław wkładał także w organizowanie ekspedycji na obserwacje brzegowych zakryć gwiazd przez Księżyc. Jak wiadomo, w takim przypadku należy dokładnie rozeznać przebieg efemerydalnej granicy zakrycia w terenie, a następnie zorganizować w dogodnych i bezpiecznych zarazem miejscach stanowiska, z których zjawisko może być obserwowane przez przeszkód, a w końcu przydzielić je umiejętnie obserwatorom przy uwzględnieniu ich sprzętu i doświadczenia. Miejscami takich właśnie obserwacji były: Łężany, Wojaszówka, Świerzowa, Królik Polski, Rzeszów, Szczepańcowa (FOT. 2), Stępina i Zawada k.Dębicy. Ta ostatnia wyprawa, współorganizowana przez niego wraz z Leszkiem Benedyktowiczem miała miejsce 15/16 sierpnia 2017 r. (patrz wyniki Wiesława na RYS.4). Rano Wiesław pojechał jeszcze do Przemyśla, gdyż wezwała Go Kuria. Proszę, niech Czytelnik spojrzy na mapę i zobaczy jak daleka jest to jest trasa. Potem pojechał pod Dębicę, aby wytyczyć w terenie stanowiska obserwacyjne, a po obserwacji nastąpił powrót do Królika Polskiego. Obserwacje zakryć brzegowych z Jego udziałem zawsze przynosiły cenne wyniki i wszystkie one trafiły do koordynatora światowego – dr Mitsuru Somy, który umieścił je w bazie danych zakryć brzegowych. Sam ks.Wiesław kilkukrotnie miał okazję notowania w czasie tych wypraw nie tylko sekwencji zakryć i odkryć gwiazd przy brzegu tarczy Księżyca, ale nawet takich momentów, gdy gwiazda skrywała się niecałkowicie za tarczą Księżyca! Zjawiska tego typu można dziś doskonale oglądać na uzyskanych wówczas nagraniach video, do których odnośniki znajdują się na stronie PTMA O/Krosno.
Mniej znane są inne jeszcze formy aktywności ks.Wiesława. M.in. w Szkole Podstawowej w Króliku Polskim, gdzie uczył religii, zorganizował kółko astronomiczne. Ta grupa młodzieży brała udział w projekcie poszukiwania planetoid. Polegał on na przeglądaniu zamieszczonych w internecie zdjęć na zasadzie tzw. komparatora błyskowego. W ten sposób ks.Wiesław i Jego uczniowie odkryli w marcu i kwietniu 2016 r. dwie nowe planetoidy: 2016 FW57 i 2016 GV80. Jeszcze we wrześniu 2019 r. został zaproszony przez Patricka Millera z International Astronomical Search Collaboration (IASC), jako jedna z dwóch osób z Polski, do eksperymentalnej kampanii wykrywania bardzo słabych obiektów – ze względu na wysoką jakość analiz, prowadzonych przez kierowany przez niego zespół uczniów/miłośników.
Z planetoidami ks.Wiesław miał wcześniej jeszcze jedną ciekawą przygodę. Z biegiem czasu na znaczeniu zaczęły zyskiwać obserwacje zakryć gwiazd przez te obiekty. Pozwalają one na poprawianie elementów ich orbit, a także dość dokładną ocenę ich rozmiarów. W ubiegłych latach jednak dokładność przewidywania przebiegu pasów takich zakryć pozostawiała wiele do życzenia, a ponadto nie było ani tak rozbudowanej, jak dziś, bazy danych o efemerydach zjawisk,ani dostępu do niej. A jednak w nocy z 23 na 24 maja 1998 r. ks.Wiesław zaobserwował wizualnie takie zakrycie – konkretnie gwiazdy HIP 69282 (około 7 mag.) przez planetoidę (353) Ruperto-Carola (mającą rozmiar tylko 38 km!), dysponując tylko własnymi analizami zjawiska wg programu GUIDE. Gwiazda została zakryta wówczas przez planetoidę na 2,4 sekundy. Była to wtedy jedyna taka obserwacja na świecie i dziś można ją odnaleźć w europejskiej bazie wyników EURASTER.NET. Jednocześnie była to pierwsza i jedna z dwóch w ogóle obserwacja zakrycia gwiazdy przez tę planetoidę na świecie – ta druga miała miejsce dopiero w r. 2015 (także w Europie, w Holandii). Efemeryda EAON okazała się w r. 1998 zupełnie fałszywa, bo podająca przebieg pasa zakrycia w Portugalii, Hiszpanii i na Sycylii.
W dniu 11 sierpnia 1999 r. miało nastąpić w Europie słynne całkowite zaćmienie Słońca. Z tej okazji niżej podpisany przygotował razem z ks.Wiesławem do czasopisma „Wiedza i Życie”, artykuł p.t. „Gdy Słońce umarło” prezentujący historię obserwacji zaćmień Słońca w Europie (nr 8/1999 tego czasopisma, artykuł dostępny także w internecie). Jego autorstwa były wtedy znakomite grafiki, przedstawiające przebieg pasów zaćmień w Europie, wykonane przy pomocy niezbyt doskonałych wówczas programów graficznych. Podobny artykuł został opublikowany również w „Materiałach SOPiZ”, kwiecień 1999 r. PTMA O/Krosno zorganizował wyjazd na obserwację tego niecodziennego zjawiska. Sięgnijmy i tym razem do fragmentu Jego wspomnień: „Około dwie godziny przed zjawiskiem niebo zaczęło się przecierać i pokazało się Słońce. Niestety, na około 15 minut przed całkowitym zaćmieniem, kiedy zaczynało się już ściemniać, zauważyliśmy, że na Słońce nasuwa się gęsta ławica chmur, natomiast w kierunku północnym chmura się kończy i jest błękitne niebo. Wtedy padła szybka decyzja – jedziemy na północ. Do zaćmienia tylko około dziesięć minut, emocje na granicy wytrzymałości… I zatrzymujemy się – Słońce wyszło zza chmury, a została jeszcze minuta do całkowitego zaćmienia. Za moment zrobiło się szaro, tak ciemno, że nie można było odczytać godziny na zegarku. Wrażenie było piorunujące, niesamowite, ponieważ kolory były nieziemskie […]”. Niebiosa i tym razem okazały się dla Niego sprzyjające…
Jeśli zaś chodzi o osiągnięcia popularyzatorskie dotyczące zaćmień, to do dziś pokazujemy także Jego piękny poklatkowy film z całkowitego zaćmienia Księżyca z 21 lutego 2008 r., sporządzony z gęstej czasowo sekwencji bezbłędnie naświetlonych barwnych zdjęć, być może najlepszy, jaki dotąd powstał w naszym kraju. Oprócz astronomii Wiesław interesował się też meteorologią. Zakupił stację meteorologiczną, umieścił ją na wysokim maszcie i drogą radiową połączył z komputerem, dzięki czemu dane pomiarowe były umieszczane na bieżąco w internecie. Oczywiście, Jego działalność na polu astronomii stanowiła, mimo wszystko, aktywność uboczną. Tą główną bowiem była codzienna i wieloletnia praca duszpasterska i ta przede wszystkim została zapamiętana przez rzesze wiernych. Był przy tym ciepłym, otwartym i przyjacielskim człowiekiem, mającym zawsze czas dla innych, zachęcającym swą postawą do bycia podobnym Jemu. Miał ostatnio godność kanonika. Miał też propozycje objęcia większych parafii, ale odmawiał.
Także różne służby podkreślały wspaniałą z nim współpracę – od wójta do konserwatora zabytków i miejscowych działaczy. Konserwator podkreślił m.in. jego wielkie zasługi w dziedzinie odnowy zabytków z terenu jego parafii, a są tam dwa zabytkowe drewniane kościoły. Został okrzyknięty przez niego kustoszem. Umiał korzystać z dobrych doradców i specjalistów, a z ludźmi pracował na równi. Sam też organizował budowę nowego kościoła. Trudno zresztą w tym miejscu opisać wszystkie aspekty tej Jego pracy i posługi duchowej.
Niestety, intensywna praca odbijała się coraz bardziej na Jego zdrowiu. Pierwsze ostrzeżenie co do stanu jego zdrowia pojawiło się latem 2012 r. Trafił wówczas na Oddział Kardiologiczny w Szpitalu w Krośnie z rozpoznaniem stanu przedzawałowego. Jednak nie chciał zwolnić tempa swojego życia. Planował następne akcje obserwacyjne, m.in w związku ze zbliżającym się przejściem Merkurego na tle tarczy Słońca 11 listopada 2019 r. oraz dalsze –w tym zorganizowanie wypraw na zaćmienia Słońca w r. 2026 i 2027.
Ostatecznie w dniu 3 listopada 2019 r. Jego serce nie wytrzymało i ks.Wiesław Słotwiński odszedł na zawsze. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Króliku Polskim w dniu 7 listopada o godz. 13:00. Był żegnany przez rodzinę, rzesze wiernych i przyjaciół – miłośników astronomii z PTMA O/Krosno przy udziale delegatów PTMA z Krakowa – dr Henryka Brancewicza i Leszka Benedyktowicza. Zmarłego i jego pracę wspominał w homilii bp Stanisław Jamrozek, z którym ks. Wiesław rozpoczynał naukę w Seminarium Duchownym. Wiesław w testamencie zapisał swój sprzęt do obserwacji zjawisk zakryciowych kolegom astronom z krośnieńskiego PTMA.
Mowa pożegnalna śp. Wiesława Słotwińskiego (MP3) – Henryk Brancewicz, Honorowy Prezes PTMA:
Cześć Jego Pamięci!
Marek Zawilski
P.S. Autor notatki pragnie w tym miejscu podziękować za pomoc w zbieraniu materiałów o ks.Wiesławie, przede wszystkim Grzegorzowi Kiełtyce, a także Wacławowi Moskalowi z krośnieńskiego Oddziału PTMA, a dalej Leszkowi Benedyktowiczowi z Oddziału krakowskiego i dr hab. Lechowi Mankiewiczowi z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN/IASC. Wykorzystane zostały w powyższym tekście także własne materiały SOPiZ, fragmenty dostępnych wywiadów (tygodnik Niedziela nr 47/2008 oraz 13/2009), przeprowadzonych z ks.Wiesławem w latach ubiegłych oraz informacje ze strony internetowej Archidiecezji Przemyskiej.
Statystyki obserwacji zakryć gwiazd przez Księżyc za lata 1993-2001 wykonane przez Wiesława Słotwińskiego są naprawdę imponujące.
Wykonywał ich tyle co kilku kolejnych obserwatorów ujętych w corocznych zestawieniach publikowanych w “Materiałach SOPiZ”.
Oto statystyki z lat 1993-2006, zanotowanych 1637 momentów (w bazie VizieR 1526):
- 1993 – 13 zjawisk, w tym 10 zakryć i 3 odkrycia (15 miejsce w kraju)
- 1994 – 111 zjawisk, w tym 61 zakryć i 50 odkryć (1 miejsce) – brak w bazie VizieR (nie przesłane do ILOC?)
- 1995 – 186 zjawisk, w tym 107 zakryć i 79 odkryć (1 miejsce)
- 1996 – 131 zjawisk, w tym 80 zakryć i 51 odkryć (1 miejsce)
- 1997 – 170 zjawisk, w tym 100 zakryć i 71 odkryć (1 miejsce)
- 1998 – 132 zjawisk, w tym 95 zakryć i 37 odkryć (1 miejsce)
- 1999 – 145 zjawisk, w tym 85 zakryć i 60 odkryć (1 miejsce)
- 2000 – 130 zjawisk, w tym 76 zakryć i 54 odkryć (1 miejsce) – wg “Materiałów” 104 w tym 38 R (nie przesłane do ILOC?)
- 2001- 151 zjawisk, w tym 102 zakrycia i 49 odkryć (1 miejsce)
- 2002 – 114 zjawisk, w tym 66 zakryć i 48 odkryć (1 miejsce)
- 2003 – 101 zjawisk, w tym 50 zakryć i 51 odkryć (1 miejsce)
- 2004 – 59 zjawisk, w tym 25 zakryć i 34 odkryć (1 miejsce)
- 2006 – 194 zjawisk, w tym 125 zakryć i 69 odkryć (1 miejsce) – to chyba absolutny rekord kraju
Lokalizacja nagrobka: Cmentarz parafialny w Króliku Polskim.
Przybliżone współrzędne geograficzne: 49°30’34.5″N, 21°49’06.8″E