Zakrycie brzegowe gwiazdy ZC 1439 (18 Leonis) przez Księżyc miało być jednym z lepszych zjawisk tego typu obserwowanych z Polski w roku 2016 – zakrywana gwiazda była jasna (5,7 mag), Księżyc z fazie bliskiej ostatniej kwadry znajdował się kilkanaście stopni nad wschodnim horyzontem. Zjawisko zachodziło komfortowo przy ciemnym brzegu tarczy Księżyca, w kącie CA > 7,5 stopnia.
20 listopada 2016 pogoda był bardzo zmienna i dynamiczna prze cały dzień. Wiał umiarkowany południowo-wschodni wiatr. W Białymstoku zachmurzenie w ciągu całego dnia było prawie całkowite. Prognozy pogody ICM pokazywały rozpogodzenia dla zachodniej i centralnej części kraju w momencie zjawiska. Po południu skontaktowałem się w sprawie zakrycia z Przewodniczącym SOPiZ, dr Markiem Zawilskim z Łodzi. Pan Marek był nieco zaskoczony faktem, że dziś jest brzegówka jasnej gwiazdy – przeoczył ją chyba w efemerydach. Nie mógł też niestety udać się na prawie 100-km wyprawę – najbliżej Łodzi granica przebiegała w okolicy Włocławka.
Ok. godz. 21 prognozy dawały szansę na 50% pogodnego nieba, jednak z obecnością zarówno chmur niskich jak i wysokich. Pojedyncze, najjaśniejsze gwiazdy były widoczne przez średniej grubości warstwę chmur wysokich. Na niebie obecne były liczne chmury niskie.
Pomimo niejednoznacznych prognoz pogodowych postanowiłem zorganizować wraz z Maciejem Jarmocem pojedyncze stanowisko obserwacyjne, położone niedaleko Białegostoku. Właśnie ze względu na bliskość przebiegu granicy widoczności zjawiska postanowiliśmy podjąć próbę jego obserwacji. Jadąc na miejsce obserwacji coraz większa część nieba stawała się pogodna.
Około godziny 22:30 byliśmy na miejscu – ulokowaliśmy się na polach w okolicy wsi Czaplino, 10 km na zachód od centrum Białegostoku. Stanowisko obserwacyjne wyznaczono przy użyciu programów Occult, Grazprep oraz Google Maps. Okolice tego punktu były dla mnie bardzo dobrze znajome z licznych wycieczek biegowych, nie musieliśmy się nawet posiłkować odbiornikiem GPS aby dotrzeć na wybrane miejsce.
Sytuacja na niebie w dalszym ciągu zmieniało się dynamicznie – okolice zenitu były pogodne, jednak najgorzej było w okolicy Księżyca – jego blask przebijał się przez chmury, ale ostrego zarysu tarczy jeszcze nie było widać. Z minuty na minutę było coraz lepiej. Ostatecznie na około 10 minut przed momentem rozpoczęcia zjawiska obraz Księżyca na monitorze był już dostatecznie dobry.
Mieliśmy jednak duże problemy z identyfikacją położenia gwiazdy. Popełniliśmy szkolny błąd i przeoczyliśmy fakt odwróconego obrazu widocznego na monitorze. Za gwiazdę wzięliśmy oświetlony punkt na szczycie wału krateru leżącego blisko terminatora. Najgorsze było to, że obserwowaliśmy okolice niewłaściwego bieguna Księżyca – zamiast bieguna N nagrywaliśmy obraz okolicy bieguna S. Jeszcze kilkanaście minut przed zjawiskiem obserwowaliśmy właściwy biegun Księżyca, jednak widząc ten oświetlony szczyt krateru podjęliśmy błędną decyzję o przekierowaniu kamery na drugi biegun.
Dopiero kiedy czas zjawiska dobiegał już końca zauważyliśmy nasz błąd. Obraz kamery przestawiliśmy praktycznie w momencie przewidywanego ostatniego odkrycia gwiazdy przez Księżyc. Niestety, analiza nagania wykazała, że nie został zarejestrowany żaden moment zakryciowy.
Na nagraniu gwiazda była widoczna była bardzo słabo – widać za to było szybko przesuwające się na tle tarczy Księżyca chmury piętra wysokiego. Dodatkowo stwierdziliśmy, że powinniśmy do tego zjawiska zastosować większy teleskop. Nagrywając zjawisko refraktorem Sky-Watcher ED 80/600 otrzymaliśmy obraz w zbyt małej skali – z tego też powodu identyfikacja gwiazdy nastąpiła tak późno. Przy braku chmur sprzęt ten byłby wystarczający. Cienka warstwa chmur wysokich oraz szkolny błąd ostatecznie zadecydował o negatywnym wyniku całego przedsięwzięcia.
Z przebiegu obserwacji można jednak sformułować konstruktywne wnioski na przyszłość:
- podejmujemy próbę obserwacji nawet kiedy prognozy pogody nie są dostatecznie zadawalajace
- w miarę możliwości obserwujemy teleskopem o dużej średnicy
- pamiętamy o fakcie odwracania obrazu przez teleskop
- obracając kamerę video w wyciągu okularowym teleskopu możemy dopasować sobie jej położenie tak, aby obraz na monitorze był dla nas najbardziej zrozumiały pod względem identyfikacji obserwowanego obszaru Księżyca
- należy znać pole widzenia kamery wideo – w programie typu planetarium (np Guide, Cartes du Ciel…) możemy posłużyć się rysunkiem ramki CCD o określonym rozmiarze w celu identyfikacji obrazu
Korzystając ze skrawka bezchmurnego nieba skierowaliśmy sprzęt na Plejady w celu ustalenia pola widzenia kamery Watec 902H sprzężonej z refraktorem ED 80/600 mm. Program Guide 9.1 posiada opcję wyświetlania ramki CCD o rozmiarze pola widzenia odpowiednim do danego modelu kamery. Według programu, Watec 902H podłączony do ED 80/600 mm ma pole widzenia 39,17′ x 28,34′.
Pojedyncza klatka pliku AVI jest bardzo zaszumiona, ale proces “stackowania” uwalnia szczegóły obecne na nagraniu:
- na obrazie nagrywanym na żywo dało się zaobserwować gwiazdy do jasności ok. 10,0 mag.
- na surowej, pojedynczej klatce realny zasięg można określić na 9 mag.
- na złożeniu 140 klatek (około 4 sekund nagrania) zasięg gwiazdowy wyniósł około 12,5 mag.
relacja – Wojciech Burzyński