W dniu 19 listopada 2013 r po długiej chorobie odszedł mój Kolega i Przyjaciel. Pod koniec 1978 roku miałem to szczęście, że poznałem Go i od tamtego roku był moim nauczycielem i nieskończoną skarbnicą wiedzy astronomicznej. Odtąd nieprzerwanie razem prowadziliśmy obserwacje astronomiczne, głównie zakryciowe w ramach Sekcji SOPiZ PTMA.
Do naszego Towarzystwa zapisałem się w styczniu 1979 i w tym samym roku została założona sekcja SOPiZ. Trudno zliczyć ile razy rozkładaliśmy teleskopy i służbę czasu na dachu CAMK – było tego kilkadziesiąt razy przez ponad 20 lat. Wspólnie wyjeżdżaliśmy na wszystkie obserwacje, konferencje, Walne Zjazdy i zawsze podziwiałem Go za jego olbrzymią wiedzę, fenomenalny dar opowiadania anegdot i używanie genialnie prostego języka przy objaśnianiu skomplikowanych nieraz tematów astronomicznych. Był też świetnym elektronikiem. To On skonstruował wiele elektronicznych rejestratorów czasu, dzięki czemu nasz warszawski Oddział PTMA miał najlepszą służbę czasu w Polsce do rejestrowania obserwacji zakryciowych. Widząc potrzebę takiej służby czasu zaprojektował i wykonał ok. 10 sztuk płytek drukowanych i wraz z zestawem elementów elektronicznych dawał innym szansę zbudowania samemu takiego rejestratora. W 1984 złożyłem dla siebie taki rejestrator i działa on do dziś! Miałem to szczęście w czasie tych naszych wyjazdów słuchać Jego niekończących się opowiadań o znaczeniu historycznym.
Należąc do PTMA od 1956 roku znał niemal całą historię Towarzystwa po II wojnie światowej. Udzielił wielu wywiadów w prasie, radiu i telewizji i redaktorzy zawsze chwalili go, że jak On udzielał wywiadu, to praktycznie montaż był ograniczony do wycięcia i wstawienia tylko jednego kawałka od początku do końca nagrania. Roman był też świetnym fotografikiem i filmowcem. Wszyscy w PTMA zapamiętamy go jako tego który zawsze chodził z kamerą i filmował każde ważniejsze wydarzenie w naszym Oddziale. W ostatnich dwóch latach nagrał swoją kamerą kilka naszych audycji, które nadawaliśmy w telewizji internetowej PTMA Warszawa. Parę z nich nagrał na DVD obrobione z napisami, które za jakiś czas opublikuję.
Romka na pewno zapamiętam jako profesjonalistę we wszystkim za co się zabierał. Nie znosił prowizorek, choć pamiętam jak nieraz kawałem papierka ratował okular przed wypadaniem. Ale jeśli chodzi o obserwacje, prezentowane zdjęcia czy filmy to nigdy nie pokazał jakiejś wersji roboczej. Wszystko musiało być skończone i dopracowane w szczegółach. W tym roku społeczność astronomiczna poniosła kolejną dotkliwą stratę.
Żegnaj Romku – Janusz Wiland
Tekst oraz zdjęcie pochodzą ze strony internetowej Janusza Wilanda: http://astrojawil.pl/blog/19-listopada-2013-r-zmarl-roman-fangor/
Odchodzą na Niebieskie Bezchmurne Przestworza podziwiać NIESKOŃCZONE PIĘKNO, którego namiastkę (jakże często pokonując różnorakie przeszkody) podziwiali na ziemi.
Romku, Niech Ci Pan otworzy podwoje nieba! Wieczne odpoczywanie…….
ks. Wiesław Słotwiński, członek SOPiZ PTMA, PTMA – Oddział w Krośnie
Poruszony informacją o śmierci Romana Fangora, postanowiłem napisać kilka słów.
Pod koniec lat siedemdziesiątych jako młody chłopak wstąpiłem do PTMA Oddział Krosno. Już w tamtych czasach można było przeczytać w „Uranii” artykuły pisane przez pana Romana. Był człowiekiem, dla którego astronomia była sensem życia. Pasjonat, profesjonalista. Wielki dar pisania i wypowiedzi. Pamiętam Go, jako młody student w Lublinie. Podczas wyjazdów do Warszawy, zawsze wstępowałem do Muzeum Techniki w Pałacu Kultury, gdzie pan Roman prowadził prelekcje astronomiczne. Jego artykuły w „Uranii” i w „Materiałach SOPiZ”, której to sekcji był współzałożycielem razem z panem Markiem Zawilskim, zainspirowały wielu młodych do zajęcia się astronomią amatorską na poważnie. Prelekcje i odczyty Romana Fangora były zawsze profesjonalne, na najwyższym poziomie. Łączył profesjonalizm z łatwością mówienia o rzeczach trudnych, z zakresu matematyki czy fizyki.
Nie będę wymieniał funkcji, jakie pełnił w PTMA. Astronomia była jego życiem. Wielokrotnie spotykałem Go na konferencjach SOPiZ. Zasługi Romana Fangora jako astronoma – amatora powinny i muszą być jakoś nagrodzone przez społeczność astronomiczną. Może nazwa planetoidy?
Zdjęcie powyżej wykonane zostało w 1994 roku podczas Europejskiego Sympozjum ESOP w Krakowie. Roman Fangor był wówczas jednym ze współorganizatorów. Na zdjęciu od lewej: śp. Roman Fangor, Grzegorz Kiełtyka – autor artykułu, Mieczysław Paradowski, Jerzy Speil. Takim Go zapamiętamy. Dobry człowiek. Pasjonat astronomii. Profesjonalista.
Grzegorz Kiełtyka, Krosno (materiały ze strony PTMA – Oddział w Krośnie)
Roman Fangor został pochowany w dniu 28.XI.2013 w rodzinnym grobie na Starych Powązkach w Warszawie. Mowa pogrzebowa, którą wygłosił Janusz Wiland:
W imieniu wszystkich członków Warszawskiego Oddziału PTMA oraz członków całego naszego Towarzystwa żegnam dzisiaj naszego kolegę i przyjaciela, mentora – Romana Fangora. To dzięki Romanowi wielu z nas pokochało astronomię. Zmarły od 1956 roku, kiedy to wstąpił do Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii aktywnie działał w jego warszawskim oddziale, przez wiele lat piastował w nim funkcję prezesa, a od 1997 roku pełnił funkcję wiceprezesa. Był również wieloletnim członkiem Zarządu Głównego PTMA.
Roman Fangor całe życie, wszystkie swoje zdolności poświęcił astronomii. Miał ścisły umysł i znakomitą pamięć, co pozwoliło mu zdobyć niespotykaną wiedzę w tej dziedzinie. Pasjonował się także astronautyką, której wszechstronna znajomość zdumiewała nawet fachowców. Od 1977 roku pracował w Muzeum Techniki jako kustosz wystawy na Sali Astronomii i Astronautyki.
Roman w każdym swoim działaniu dał się poznać jako perfekcjonista i jakąkolwiek pracę przedstawiał, była ona skończona i zawsze znakomicie dopracowana. W latach 70- 80-tych XX w., kiedy w Polsce nie można było kupić żadnego sprzętu obserwacyjnego, opanował technikę wykonywania z wyjątkowo wysokiej klasy dokładnością, zwierciadeł do teleskopów, co jak wszyscy wiemy, wymagało od niego wielu godzin pracy i fachowego oka.
Dzięki zdobytej wiedzy z dziedziny elektroniki zaprojektował i wykonał kilka elektronicznych rejestratorów czasu, które wtedy były nowatorskie i zapewniły naszym obserwacjom astronomicznym bardzo wysoki poziom. Warto podkreślić, że do dzisiaj kilku obserwatorów używa rejestratorów pomysłu Romana.
Nie możemy również zapomnieć o tym, że w 1979 Roman Fangor był współzałożycielem Sekcji Obserwacji Pozycji i Zakryć PTMA, w której te rejestratory pomagały uzyskać wyniki obserwacji o rząd wielkości lepsze, niż te zdobyte metodami tradycyjnymi stosowanymi w tamtych czasach. W ramach Sekcji SOPiZ, co roku, wykonywał dziesiątki obserwacji zakryciowych a także brał udział w wielu wyprawach organizowanych do miejsc, gdzie występowały zakrycia brzegowe gwiazd przez Księżyc.
Wszyscy znaliśmy Romana także z innej strony, jako wytrawnego gawędziarza opowiadającego z pasją astronomiczne anegdoty. Jego dar krasomówczy podziwiali nawet redaktorzy nagrywający z nim wywiady dla radia i telewizji. Ten właśnie dar, połączony z wielką wiedzą astronomiczną uczynił z Romana chodzącą encyklopedię astronomiczną i astronautyczną otwierającą się, kiedy trzeba na właściwej stronie. Każde, nawet skomplikowane zagadnienie astronomiczne, potrafił w genialnie prosty sposób wytłumaczyć.
Jego pasją były również fotografia i filmowanie. Podczas każdego naszego spotkania, czy wjazdu wykonywał pamiątkowe zdjęcia, a często filmował ich przebieg. Te nagrania i zdjęcia stanowią dla nas nieoceniony historyczny dokument minionych czasów.
Żegnamy Wielkiego Astronoma, który praktycznie całe swoje życie poświęcił tej pięknej nauce. Romanie, będziemy zawsze o Tobie pamiętali, żałując, że nie już ma Ciebie wśród nas. Wierzę, że spotkamy się wśród ukochanych przez Ciebie gwiazd.
Prezes Oddziału Warszawskiego PTMA mgr inż. Janusz Wiland
Tekst oraz zdjęcia pochodzą ze strony internetowej Janusza Wilanda: http://astrojawil.pl/blog/pogrzeb-romana-fangora/
Roman Fangor wg. bazy ILOC w okresie od lutego 1981 r. do kwietnia 2006 r. zanotował 483 momenty zakryć gwiazd przez Księżyc.
Daniel Filipowicz wykonał film Roman Fangor -Pro memoria
Lokalizacja nagrobka: Cmentarz Stare Powązki – kwatera “229 przed”, rząd 2, miejsce 10-11.
Współrzędne geograficzne: 52°15’00.0″N, 20°58’19.2″E